Piernik ma wielu fanów.
Cudowny zapach piernika, czy pierniczków roznosi się już w wielu domach. Na pewno w moim. Uwielbiam te świąteczne zapachy, czego nie mogę powiedzieć o świątecznych porządkach, dlatego lepiej pokazać postępy kulinarne!
Pierniki kiedyś były traktowane jako lekarstwo (miały poprawiać trawienie) lub zakąska do wódki („Kto nie pija gorzałki i od niej umyka, ten słodkiego nie godzien kosztować piernika”), a dzisiaj – jeden z najbardziej popularnych smakołyków.
Ja po raz pierwszy upiekłam swój piernik w piątek i spokojnie Buddy Valastro przybiłby mi pionę! Prosta sprawa i mega pycha:) Dla tych, którzy nie posiadają magicznej Księgi Lidla, zostawię tutaj przepis i moją minigalerię zdjęciową:)
Potrzebujesz:
Piernik:
* 150g masła
* 150g kuwertury czekoladowej (ja wykorzystałam gorzką czekoladę Wedla)
* 100g miodu
* 3 gwiazdki anyżu (ja zrezygnowałam)
* 3 laski cynamonu (użyłam 1 laski wanilii)
* 20-25 g przyprawy do piernika (u mnie wypadło całe opakowanie)
* 125g mąki pszennej tortowej
* 20 g mąki ziemniaczanej
* 4 jaja
*50g cukru trzcinowego
* 1 opakowanie cukru wanilinowego
*2 i pół płaskiej łyżeczki proszku do pieczenia
Powidła do przełożenia:
* 1 słoiczek powideł śliwkowych
* 150g suszonych śliwek
* sok z 1 dużej pomarańczy
* otarta skórka z połowy pomarańczy
* 3 laski cynamonu
Polewa:
* 100g czekolady deserowej
* 100 ml śmietanki UHT 30%
*1 łyżka miękkiego masła
Ja kupiłam gotową polewę.