Po jednej przygodzie z Surf Burger jestem zakochana w ich jedzeniu! Wszystko dzięki Walentynkowej wycieczce, którą zorganizował naszej rodzince mąż.
W wakacje mieliśmy tez okazję odwiedzić stolicę, a tam Aioli, gdzie po raz pierwszy jedliśmy cudowne Burgery. Po kolacji wyturlaliśmy się z brzuchami wielkości arbuza. Do stolicy dość daleko, dlatego trzeba było szukać destynacji odrobinę bliżej. Wspominałam, że mąż jest fanem Anthony’ego Bourdain, który to szaleje po świecie i bada kuchnie różnych kultur. Kilka razy załapaliśmy się na program (często emitowany na ‘Kuchnia +’) poświecony Burgerom, ich przyrządzaniu i ich fenomenie.
Stąd też narodził się pomysł poszukiwań, a że nadarzyła się fantastyczna okazja to i całą rodzinką odwiedziliśmy nowopowstały lokal Surf przy ulicy Garncarskiej w Centrum Gdańska. Pierwszy znajduje się na gdańskiej Morenie przy ulicy Jaśkowa Dolina. Podejrzewam, że mało który mieszkaniec Gdańska nie wie, jak dotrzeć do już dobrze znanego tam Surf’a.
Lokal choć malutki, to niezwykle przytulny, bardzo sympatyczna obsługa i mnóstwo gości. Niektórzy klienci czają się przed lokalem i orlim wzrokiem wyszukują zwalniających się miejsc.
Do wyboru mamy 10 Burgerów (100% wołowiny) w bułce pszennej lub grahamce, wszystkie przygotowane z naturalnych i świeżych składników. Nie można zapomnieć o pysznych sosach do burgerów – totalne mniaaaam! Pyszka fryty i napoje Fritz. Czas oczekiwania to około 15 minut. Pyszka jedzonko, w miłej atmosferze w dodatku parę chwil od serca Gdańska – pięknej starówki.
Szczerze Polecam Surf’a na wypad ze znajomymi, przyjacielem, rodziną – Burger – smaczny dla każdego.
Ja choć w ciąży, uważam, że wszystko jest dla ludzi – w rozsądnych ilościach. Dobry burger nigdy nie jest zły! Mi i mojemu Brzuszkowi bardzo smakowało. Pola zadowoliła się frytami.
Na pewno niebawem tam wrócimy, ale i będziemy szukać kolejnych pysznych miejsc, gdzie można wszamać pysznie i do syta!
Zapraszam na Burgera na Pomorzu 🙂