Witajcie!
Często zadajecie mi pytanie dotyczące kondycji moich włosów, dlatego też postanowiłam ciut się na ten temat rozpisać. Tak naprawdę z włosami to nie jest taka prosta sprawa jakby się (głównie facetom) wydawało. Każda z nas ma zupełnie inne włosy – farbowane, przetłuszczające się, sypkie, suche, łamliwe, nie wspominając o długości, czy ich gęstości. Zdarza się, że kondycja włosa jest uwarunkowana genetycznie i nie wiadomo co by się robiło – to szałowych efektów nie widać. Z drugiej jednak strony, niektórzy czerpią same korzyści z uwarunkowań genetycznych – gęste włosy po mamie, czy bujne loki po babci.
IMG_5453 [800x600]
Ja spróbuję Wam przybliżyć moją taktykę z włosami, być może komuś się przyda. Sama mam włosy raczej miłe w utrzymaniu – choć pierwszy raz pofarbowałam je kiedy miałam 16 lat – słynny ‘balejaż’. Tak je farbowałam, że w końcu byłam totalną blondyną ze zniszczonymi końcówkami i moje włosy stały się bardziej łamliwe. W klasie maturalnej przefarbowałam je na ciemny brąz, gdzie włosy zyskały na objętości i zdawały się być duuuuuużo zdrowsze. Nie ukrywam, że po ścięciu do ramion zajadałam się witaminami Belissa – i ciut pomogło – włosy po trzech miesiącach były o wiele wiele dłuższe niż normalnie jakbym nie spożywała witamin – po prostu rosły szybciej. Nie mniej jednak, pamiętajmy, co za dużo to niezdrowo, więc po 3 miesiącach przestałam jeść tabletki, co by nie przyzwyczaić organizmu to tego suplementu.
IMG_5054 [800x600]
Od 2 lat jestem fanką koloryzacji włosów – ombre. Czuję się w tym kolorze wyśmienicie. Fryzura wydaje się zwiewna, lekka i dziewczęca. Uwielbiam długie włosy, gdyż można sobie pozwolić na wiele kombinacji – fale, loki, koki, warkocze, kity. Zawsze jednak pojawia się pytanie typu: A może by ściąć? Czasami szukamy zmian, by uniknąć ciągłej monotonni, choć jak się dobrze w czymś czujemy, to po co na siłę zmieniać? Z drugiej strony lubię takich odważnych ludzi, którzy potrafią z dnia na dzień podjąć decyzję o diametralnej zmianie fryzury. Ja miałam tak raz, gdy zmieniałam kolor z blond na brąz – znajomi mnie nie poznawali.
IMG_5102 [800x600]
Z natury mam bardzo proste włosy, więc prostownicy używam tylko do kręcenia fal. Podsuszam tez włosy suszarką, choć staram się by schły same ok. pół godzinki i wtedy używam suszarki przez około 5-6 minut. Ogólnie jestem zwolenniczką zmieniania co jakiś czas szamponu do włosów. W tej chwili przypadł mi do gustu GLISS KUR od Schwarzkopf. Jest oczywiście kilka rodzajów – w zależności od rodzaju włosów. Pamiętajcie, by przy spłukiwaniu włosów pozbyć się całej piany – niedokładne spłukiwanie może doprowadzić do szybszego przetłuszczenia włosów.
1 [1280x768]
Od czasu do czasu lubię stosować odżywki. Ostatnio wpadła mi w ręce Elseve od L’oreal. Jest o tyle wygodna, że pryska się nią na umyte włosy i później je rozczesuje. Jest też dostępna maska do włosów tej marki – raz spróbowałam podczas wizyty u koleżanki i bardzo spodobała się moim włosom. Maskę nakłada się na mokre włosy na czas około 3-5 min, a następnie spłukuje. Przy spłukiwaniu czuć, że włosy są o wiele gładsze.
2 [1280x768]
Uwielbiam raz na jakiś czas stosować jedwab do włosów, używam go też na włosy mojej córci  Jedwab na końcówki włosów od razu poprawia ich kondycje – ja stosuje GLIS KUR. By nie przyzwyczajać włosów do jedwabiu wymieniam go na genialny MYTHIC OIL od L’oreal – zasugerowały mi stosowanie go moje fryzjerki. Jest cudowny  To olejek upiększający, który jest idealny do każdego rodzaju włosów. Włosy są bardziej zdyscyplinowane i ma się wrażenie, że błyszczą! Olejek jest wzbogacony w olejek z awokado i pestek winogron – stąd te wszystkie cudowności.
3 [1280x768]
IMG_4038 - Kopia [1280x768]
Od niedługiego czasu używam szczotki TANGLE TEEZER (rewelacja!) – rozczesują nawet najbardziej złośliwe włosy na sucho czy też mokro. Ja i Polcia mamy oddzielne szczotki – bardzo je lubimy. Są poręczne, można je spokojnie wrzucić do torebki i użyć w każdej chwili a do tego elegancko dostosowują się do skóry głowy. Czesząc się, ma się wrażenie jakby się miało masaż głowy.
4 [1280x768]
6 [1280x768]
Nie mogłabym nie wspomnieć o szamponach i odżywkach marki KERASTASE – jak dla mnie totalny strzał w 10. Dostałam kiedyś kilka zestawów w prezencie od przyjaciółki, która pracowała w salonie fryzjerskim. Włosy genialnie odmienione, posłuszne, gładkie i miękkie. Nie są to kosmetyki tanie, dlatego nie każdy może sobie na nie pozwolić, warto zapytać o nie w profesjonalnych salonach fryzjerskich, by uniknąć zakupienia podróbek w Internecie. Są też dostępne kosmetyki z tej serii dla mężczyzn. Pięknie pachną i cudownie współpracują z włosami.
5 [1280x768]
IMG_4042 [1280x768]
Pamiętajcie, by regularnie włosy podcinać – choć czasami szkoda, to te dwa centymetry nie zabiorą nam aż tak długości, a zawsze taki zabieg pozwoli na zdrowszy wygląd włosów. A i wszyscy wierzymy w fakt, że im częściej podcinamy, tym szybciej włosy rosną i na dodatek stają się ciut grubsze. W zeszły poniedziałek pozwoliłam sobie na zabieg JOICO w salonie fryzjerskim. Zabieg trwa około 60 minut i składa się z 4 faz.
I – Chelatacja czyli mycie głęboko oczyszczającym szamponem.
II – Zakwaszanie – wygładza włosy, zmniejsza łamliwość włosów,
III – Głęboka Odbudowa – odbudowuje strukturę włosa od wewnątrz,
IV – Intensywne Nawilżanie – przywraca wilgoć suchym i zniszczonym włosom.
IMG_3743 []
IMG_3729 [1280x768] [800x600]
Ja polecam – jestem bardzo zadowolona i na pewni nie raz jeszcze skorzystam.
Temat włosów to jak niekończąca się historia, ale jeśli chodzi o moje włosy, to myślę, że wystarczy.