Już w wakacje Wam pokazałam jak genialnie mogą wyglądać ze sobą dwa kolory, które na pierwszą myśl zupełnie by ze sobą nie grały. A tu psikus! Tak mi się spodobało to letnie połączenie, że postanowiłam powielić je, ale zupełnie w innej odsłonie, zimą.
Zaczął się karnawał, więc zdecydowanie trzeba szaleć!
Kiedy pada słowo fuksja, większość mężczyzn łapie się za głowę i poszukuje po wszelkich zakamarkach mózgoczaszki, czego odcieniem może być fuksja. To zaraz po pudrowym, mój ulubiony odcień różu. To kolor, który jest połączeniem barwy czerwonej i niebieskiej w takich samych proporcjach, to jasniejsza odmiana koloru purpurowego. Dziś zagrałam właściwie dwoma kolorami – czerwonym i fuksją i przyznam, że czuję się w tej kombinacji jak ryba w wodzie.
Tu mam dla was dla porównania wersję letnią,
również z górą w fuksji i dołem w czerwieni 🙂