Zmiany w życiu są potrzebne, bez dwóch zdań. Ciągła monotonia już nie jednego doprowadziła do depresji. Z drugiej strony uważam, że nie powinno się tkwić w sytuacjach, które powodują, że czujesz się non stop zmęczona, wykończona, nie masz motywacji do działania, nic Cię nie cieszy, nie masz ochoty na szaleństwa chociażby te małe.
Wiem, że każdy z nas odczuwa wewnętrzny spadek formy – sinusoida samopoczucia to normalne zjawisko. Od porannej euforii do nieuzasadnionego smutku na wieczór. To można wypracować. Grunt, by otaczać się osobami, które mają na Ciebie pozytywny wpływ, ciągną Cię ku górze. Wewnętrzna motywacja jest ogromną umiejętnością, podobnie jak samodyscyplina, ale to tez trzeba trenować nieustanie. Jeśli na początku Twój poziom motywacji, czy samodyscypliny wynosi 1/10 znajdź bodziec, który pomoże Ci w osiągnięciu celu. Nowe hobby, aktywność fizyczna, zmiana nawyków, praca nad aparycją. Bardzo często mogą to być Twoi przyjaciele, ukochana osoba, a może ulubiony youtuber, czy instagramer – jeśli te osoby mają na Ciebie dobry wpływ – zaufaj ich dobrej energii. Z czasem zauważysz, że jesteś tak silna, czy tak mocna, że nie będziesz potrzebowała nikogo do klepania po plecach. Sama będziesz w stanie się nagrodzić, czy rozpuścić – np. Zaplanujesz na spontanie wypad za miasto, czy lot do innego kraju. Możliwości jest mnóstwo, każdego z nas cieszą różne rzeczy.
Mając cele, plany, pomysły – działaj, realizuj, próbuj. Nic samo nie przychodzi, nie spadnie Ci z nieba. Nawet małe porażki powinny być dla każdego z nas lekcją, z której wyciągamy wnioski i wówczas kolejne działania podparte Twoimi doświadczeniami pójdą już o niebo lepiej. Zdobywasz wiedzę, nowe umiejętności, widzisz efekty swojej pracy. Sprawia Ci to radość, realizujesz się, próbujesz. O to chodzi! Zakładaj sobie cele, realizuj je – czasami małymi kroczkami (nie od razu Rzym zbudowano), bądź cierpliwa. Małe sukcesy będą motywacją do kolejnych działań.
Jeśli odnotujesz w sobie spadek formy – uszy do góry. Każdego to dotyka i można sobie z tym poradzić.
Jednak są trudniejsze i bardziej skomplikowane tematy, do których chciałabym nawiązać. Będąc w jakiejś konkretnej sytuacji, związku, relacji często do niej przywykamy. Stwierdzamy, że w gruncie rzeczy to nie jest tak źle, są inni, którzy mają gorzej, więc dochodzisz do wniosku, że nie będziesz nic zmieniać, na wypadek gdyby miałoby być ciut gorzej. Często boimy się oceny innych ludzi (niepotrzebnie! najgorszy argument ever).
Zmiana jest potrzebna dla Ciebie, dla Twojego zdrowia mentalnego i duchowego. Uważam, że z szacunku do siebie nie powinno się tkwić w sytuacji, która permanentnie Cię wykańcza. Wcześniej pisałam o chwilowych spadkach motywacji, czy energii, teraz chciałam nawiązać do sytuacji, które nas permanentnie dołują.
W życiu nic nie dzieje się bez przyczyny. Często los na naszej drodze stawia nam znaki, osoby, sytuacje, momenty i to od nas zależy jak to wykorzystamy – jaki damy bieg sytuacji. Zauważam, że boimy się drastycznych zmian – takich, które mogą zmienić nasze życie. Czemu mamy tak w głowie dziwnie poukładane, że najczęściej z góry zakładamy czarny scenariusz.
Typu :
Nie, nie uda mi się.
Nie, nie udźwignę tego.
Nie, to nie dla mnie.
Nie zrobię tego, bo pomyślą, że urwałam się z choinki.
EDIT:
Dam radę.
Kto, jak nie ja!
To dla mnie, ja to potrafię, udźwignę to.
Zrobię to, udowodnię SOBIE, że jestem silna
Ostatnie zdanie to KLUCZ – udowodnię sobie SOBIE. Nie innym. Żyjesz dla kogoś? Dla siebie, czy dla innych? Dla innych owszem – mam tu na myśli swoją rodzinę. Ale obcy ludzie – po co przejmujesz się ich opinią? Co ona zmieni? Często na samą myśl o tym, co mogą sobie pomyśleć inni, wycofujesz się ze swoich chęci. NIEPOTRZEBNIE. Nie dogodzisz wszystkim. W danej sytuacji jeden Cię pochwali, inny Cię zgani. Postępuj zgodnie z wewnętrznymi zasadami, jeśli nikogo nie krzywdzisz – próbuj, zmieniaj siebie, swoje życie przede wszystkim dla siebie i swoich bliskich. Twoje dobre samopoczucie, uśmiech, pogoda ducha, radość mają fantastyczny wpływa na tych, których kochasz – i to działa jak kula śniegowa. Przekazujemy pozytywną energię dalej. A pamiętaj, że wówczas stajesz się dobrym człowiekiem, a dobro wraca – zawsze.
Bądź odważna, podejmuj decyzje. Często będą one najtrudniejszymi w życiu, ale to nie znaczy, że są złe. Zamykając jedne drzwi, otwierasz kolejne, otrzymujesz nowe możliwości, nowe szanse, nowe wyzwania. Postrzegaj to w kategorii własnego ‘ja’ w szerszej perspektywie myśląc o tym, że będąc szczęśliwym człowiekiem uszczęśliwisz tych, których kochasz.
Każdy wiek jest dobry na zmiany, w zeszłym roku doświadczyłam ich całkiem sporo. Teraz podjęłam decyzję o odejściu na jakiś czas ze szkoły. Spędziłam w szkole jako nauczyciel 10 lat. Przyszłam do tej pracy z powołania, ale los otwiera przede mną inne, nowe możliwości. Bardzo rozwojowe, twórcze, kreatywne. Chce to wykorzystać. Tu i teraz. Do decyzji dojrzewałam już dłuższy czas. Chcę spróbować, rozwinąć kolejne skrzydła, chce realizować swoje plany oraz cele, i teraz będę miała ku temu możliwości.
W życiu bardziej żałujesz tego, czego nie zrobiłeś. Ot co !
SUKIENKA – MASTHEW dostępna tutaj