Planując rodzinę, już gdzieś tam podświadomie myślałam, że jak będę miała córkę, to na pewno postaram się, byśmy czasami wyglądały identycznie. Teraz jak jest to możliwe, nie sądziłam, że może to sprawiać AŻ taką frajdę, nie wspomnę o zachwycie Poli – w końcu wygląda jak mama, jedynie brak jej obcasów – ale na to przyjdzie kiedyś czas.
W mojej ocenie to dobry pomysł na uroczystość rodzinną, typu wesele, komunia, czy rocznice lub jubileusze. Tak samo wyglądające mama i córka budzą ogromny entuzjazm wśród zupełnie obcych ludzi, jesteśmy powodem ich uśmiechu na twarzy, szczególnie kobiet, które z radością i troskliwością zagadują nas, nie mogąc się nadziwić jak identycznie wyglądamy. To takie urocze i niezwykle miłe.
Swoją drogą gipiura plus cudowny odcień niebieskiego, nazwałbym go lazurowym pięknie się komponują. Białe mankiety dodają uroku całej stylizacji. Polcia z wiankiem na głowie, a ja z cudownym bukietem kwiatów świetnie czujemy się w swoich bliźniaczych sukienkach.
A Wam jak się podobają? Zdjęcia robione z ogromną dozą uśmiechu, z Polą nie da się na poważnie 🙂 Dobrego tygodnia! A już za moment wita nas czerwiec, miesiąc, w którym kończę już 30 lat!
Pola: „Zrobię pozę 'na luzaka – joł joł ’ – Także to jest poza 'na luzaka’ 🙂
SUKIENKI – LUCKY DOTS tutaj
WIANEK – KWIATY SĄ PIĘKNE
MOJA TOREBKA – TOUS
POLI TOREBKA – GOSHICO