Ahoj!
W dzisiejszym wpisie Pola. A ja w roli fotografa i powiem Wam, że ta 'robota’ sprawiała mi ogrom frajdy! Pola zabiegana na polanach mojego dzieciństwa, a ja biegam za nią w tę i we w tę. Miejsce, w którym pozwoliłyśmy sobie na wyhasanie to wspomnienie moich najmłodszych lat. Na ten las miałam widok z okna przez cały okres mojego dorastania.
Za każdym razem jak jestem tam z Polą wraca mnóstwo wspomnień, a ja nie mogę uwierzyć, że moja własna córka biega po moich łąkach, zagląda do Liwy w poszukiwaniu mieszkańców rzeczki, szaleje w promieniach słońca czekając, aż wiatr zawieje jej w buzię. Przepiękne uczucie. Jakbym widziała siebie dwadzieścia parę lat temu. Mi towarzyszył jeszcze psiak, który też przyszedł mi na myśl przy wspólnych łąkowych wojażach.
Robiąc te zdjęcia już nie wiedziałam na czym dokładnie się skupić, czy na pięknie otoczenia, czy na moim biegającym Szczęściu. Wierzę, że moje mini dzieło Wam się spodoba i pobudzi do refleksji, przypomni lata dzieciństwa, kiedy to radość sprawiał taniec w wietrze i zapach świeżo skoszonej trawy. Zatrzymaj się, oddychaj zapachem szczęścia. Chwilo trwaj.
Aura panująca za oknem aż krzyczy do Ciebie byś wyszedł, podziwiał, zwolnił i cieszył się drobnostkami – rzeką, która płynie nieopodal, chmurą w kształcie ugryzionego ciastka, kroplą deszczu, która spadła Ci na nos. Czy potrafisz doceniać te drobne, niezauważalne w chaosie dnia perełki? My z Polą chcemy zauważać je jak najczęściej – razem wszystko jest piękniejsze!
Uściski, Maja i Pola
POLA <3