Powrót do formy to nie jest taka prosta sprawa. Wiele z nas chciałaby jak najszybciej wrócić do sylwetki sprzed ciąży, ale musimy pamiętać, że jest to proces, który troszkę trwa. Czasami zastanawiamy się, czy jest kwestia diety, wysiłku fizycznego, czy po prostu dobre geny. Każda z nas jest inna, więc u różnych osób będzie dominował inny czynnik. W moim przypadku – biorąc pod uwagę pierwszą ciążę, po około półtora roku od porodu ważyłam o 10 kg mniej niż w momencie zajścia w nią. W samej zaś ciąży przytyłam 18kg! Chudłam bez większych wyrzeczeń – jadłam to, co lubię i nie chodziłam na siłownię. Dopiero na pół roku przed zajściem w drugą ciążę zaczęłam biegać 2-3 razy w tygodniu po 5-6 km. Na pewno bieganie przyczyniło się do utrzymania szczupłej sylwetki. Powrót do formy dla każdej z nas będzie inny – dla jednych długotrwały i męczący, a dla drugich lekki i dość szybki. Jednak uważam, że można ten czas umilić i w wyjątkowy, ale i rozsądny sposób wrócić do wymarzonej sylwetki.

IMG_4950 - Kopia []

DIETA

W moim przekonaniu nie powinnyśmy rezygnować z naszych nawyków żywieniowych jeśli są przemyślane. W większości przypadków na pewną są – już sama ciąża zmusza nas do przemyślenia, co jemy. Kobiety z tendencją do tycia powinny szczególnie zwracać uwagę na produkty wysokokaloryczne, tłuste, czy bogate w cukier. Ja osobiście jadłam to, na co miałam ochotę – ale rozsądnie – zjadłam i pizze, czasem frytki, ale starałam się zachować różnorodność wśród owoców, warzyw, ryb, pieczywa, kasz – po prostu jadłam wszystkiego po trochu – dziecko w brzuszku Mamy również jest wrażliwe na smaki, także warto przyzwyczajać do nich już w trakcie ciąży.

Jestem ogromną fanką karmienia piersią – i gdziekolwiek byśmy nie czytali – wszędzie jest napisane, że mleko matki jest najlepsze. (Postaram się przygotować wpis o zaletach karmienia piersią i z butelki). Są różne przyczyny, dlaczego mamy rezygnują z karmienia piersią – ale to indywidualna sprawa każdej z nas – dlatego, nie powinnyśmy nikogo krytykować, tylko każdy odpowiada za siebie.

 Wybierając karmienie z butelki – dieta nie ma znaczenia dla dziecka, ale tylko dla nas – jeżeli szybko chcemy być fit – wówczas lepiej zwracać uwagę na spożywane produkty. Karmiąc piersią skupiamy się na zdrowych i wartościowych posiłkach ze względu na dziecko – ale i tym samym pomagamy sobie. Ogólnie nie powinnyśmy dzikować i totalnie się ograniczać – jedzmy na początku ostrożnie – bo niektóre produkty mogą (ale nie muszą) uczulić dziecko np. owoce cytrusowe, poziomki, truskawki, czekolada, kakao, czy pomidory. Tego typu produkty można spożywać stopniowo – próbować nowy produkt co dwa dni – w razie uczulenia – wiemy, co eliminować. Generalnie można jeść to, co w trakcie ciąży – nadal unikając alkoholu i zmniejszyć ilość spożywanej kawy – lub zastąpić ją Inką. Bardzo ważne jest spożywanie płynów – częste picie wody wspomaga laktacje. Pamiętajcie, że karmiąc piersią potrzebujemy zaledwie 500kcal więcej. Częste a mniejsze posiłki uregulują rytm żywieniowy. Zbilansowana dieta – rozsądne produkty pomogą nam wrócić szybciej do formy – ogólnie wiadomo, że zawsze są lepsze potrawy gotowane, a nie smażone, jedzenie kasz, czy pieczywa ciemnego oraz eliminacja słodyczy (pustych kalorii), Fast food’ów i napojów gazowanych wspomaga proces chudnięcia i to z korzyścią dla naszego zdrowia, lepszego samopoczucia i poprawy kondycji skóry.

Karmienie piersią jest korzystne dla organizmu matki. Naturalne karmienie przyspiesza kurczenie się macicy i jej powrót do wielkości sprzed ciąży. Karmienie piersią pomoże Ci zrzucić nadwyżkę kilogramów – można spalić nawet 500 kalorii dziennie!

WYSIŁEK

Pamiętajmy o okresie połogu = 6 tygodni. Po upływie 6 tygodni należy wybrać się na kontrolę do lekarza, wówczas najlepiej zapytać się, czy możliwy jest już wysiłek fizyczny. Gdy lekarz da ‘zielone światło’ – można śmiało ruszać na rower, na bieżnię, na siłownię, aerobik czy poćwiczyć w domowym zaciszu z Ewą Chodakowską. Ja jak mówiłam jestem fanką biegania – więc mam nadzieje, że już za 3 tygodnie będę mogła spokojnie wrócić na trasę. Ważne jest to, by na początku nie szaleć i nie obciążać organizmu zbyt dużym wysiłkiem – wszystko należy robić z głową i rozsądkiem – małymi kroczkami i konsekwencją osiągniemy swój cel.

IMG_3235 - Kopia []

Dobra motywacją może być założenie kalendarza – ja tak zrobię za trzy tygodnie – wszyscy chętni będą mogli biegać ze mną. Będę planować trasy i czas biegania na cały tydzień – na początek 2-3 razy w tygodniu – każdy będzie mógł dostosować swoją ulubiona porę dnia – ale możemy to robić razem tego samego dnia. Wydaje mi się, że im więcej nas będzie – tym będzie większa motywacja i miło będzie dzielić się swoimi małymi sukcesami. W kalendarzu będziemy zapisywać swoją codzienną wagę – tu nie ma obowiązku chwalenia – każdy zdecyduje sam, czy chce się już pochwalić spadkiem wagi 🙂

Bieganie to najprostsza forma wysiłku. Na początek odpowiednie buty, getry, top i na trasę. W momencie, kiedy zauważymy, że sprawia nam to radość – możemy zacząć inwestować w sprzęt do biegania – coraz lepsze buty, outfit i inne gadżety biegaczy. W moim przekonaniu nie ma co wydawać masę pieniędzy na początek – bo nie mamy pewności, czy nam się bieganie spodoba.

IMG_3233 - Kopia []

Co Wy na to – jakbyśmy później spotkały się gdzieś na biegach – 10km lub 20km? Teraz biegi są organizowane w różnych miejscach w Polsce 🙂 Fajnie byłoby zorganizować mocną grupę pod wezwaniem biegającą wspólnie po różnych miejscach w Polsce. Daje Wam czas do namysłu i za 3 tygodnie ruszamy.

Zachęcam tutaj Wszystkich – nie tylko kobiety po porodzie – ale te szczególnie, by jak najszybciej wróciły do pełni sił i zdrowia. Nie zapominajcie o sobie – dziecko ma też tatusia, więc popołudnie w Spa, u kosmetyczki lub u fryzjera nam – mamom się należy. Uśmiechnięta mama to szczęśliwa mama. A szczęście naszej rodzinki jest dla nas priorytetem.

IMG_8516 - Kopia []

Kto ze mną? Wierzę, że się skusicie na wspólne bieganie! CMOK :*