foto-55

Dubaj. Zdecydowanie wakacje życia – jak do tej pory. Kiedyś obiecałam sobie, że jak będę miała możliwość zarobienia sensownych pieniędzy, to będę je przeznaczać głównie na podróże i teraz jeszcze bardziej się w tym utwierdzam. A! I jeszcze kolejna sprawa. Za każdym razem, kiedy mam możliwość wybrania się zagranicę, jestem z siebie dumna, że tak płynnie mówię po angielsku – każdy problem jest wtedy możliwy do rozwiązania. Na lotnisku, w hotelu, w miejscowej aptece, czy po prostu poznając ludzi na swojej drodze.

Nie jestem wielką globtroterką (mam nadzieję, że ładnie to ujęłam), ponieważ odwiedziłam zaledwie kilka krajów: Portugalię, Hiszpanię, Włochy, Anglię, Litwę, Grecję, Czechy i Turcję.

Hasło Zjednoczone Emiraty Arabskie brzmiało dla mnie co najmniej jakbym miała lecieć na Księżyc, i chyba tak się czuję po powrocie! Dubaj to zdecydowanie turystyczny must – see! Biorąc pod uwagę, ile zmian w moim życiu nastąpiło, to taki wyjazd jest dla mnie dosłownie jak skok na bungee. Przyznam, że jest to miejsce, do którego chciałabym jak najprędzej wrócić. Dubaj to przede wszystkim bardzo kosmopolityczne miasto, które jest niezwykle różnorodne, ale jednocześnie zachowuje swój orientalny charakter.

Czy Dubaj jest bezpieczny? Zdecydowanie tak! Przed samym wyjazdem miałam małe obawy, ale chyba nie dotyczyły one bezpośrednio samego Dubaju. Wiedziałam, że podróżuje tam mnóstwo ludzi – w 2017 roku miasto to odwiedziło 15,8 miliona turystów, to 6.2% więcej w stosunku do poprzedniego roku. Pomiędzy Dubajem, a wieloma krajami kursuje ponad 125 linii lotniczych! Ja leciałam Lufthansą, którą bardzo polecam – ogromny samolot, lot długi, ale przyjemny. W 2016 roku port lotniczy w Dubaju przyjął ponad 80 milionów pasażerów. Z roku na rok ta liczba wzrasta.

Mieszkańcy Dubaju to najmilsi ludzie, jakich do tej pory spotkałam zagranicą. W restauracji, w Uberze, w obsłudze – i tu byłam bardzo zaskoczona jak są ciepli, uprzejmi, życzliwi i pomocni.

foto-2-32

Na pierwszy rzut oka widać wielokulturowość tego miejsca. Mijasz się z Europejkami w bluzkach i sukienkach na ramiączkach, Hinduskami w barwnych sari, a także Arabkami zakrytymi od stóp do głów czarną abayą. W Dubaju odczuwa się ogromną tolerancję i otwartość na inne kultury oraz wyznania.

Dubaj rozwija się szybciej niż jakiekolwiek inne miasto na świecie! Mogłabym stwierdzić, że to miasto, które spełni oczekiwania najbardziej wymagających – będąc tam, odnosisz wrażenie, ze chyba nic innego nie jest już w stanie Cię zaskoczyć. Mówi się, że ¼ dźwigów na świecie pracuje właśnie w samym Dubaju, a jak cofniesz się do początku lat 60. dwudziestego wieku to głównymi środkami transportu były osły i wielbłądy. Dzisiaj jadąc główną ulicą Sheikh Zayed Road mieniące się po obu stronach drogi budynki giganty wyglądają jak z innej planety.

NOCLEG

My spaliśmy w nowym hotelu Zaabel House Mini Al Seef by Jumeirah tutaj, który oddalony jest od lotniska o zaledwie 15 min drogi uberem (5km), 10 km od ścisłego centrum z Burj Khalifą na czele. Do Burj Al Arab jest 20 km. Hotel jest niezwykle przyjemny, czysty, przestrzenny. Każdy szczegół jest bardzo przemyślany, do tego stopnia, że po wejściu do hotelu czuć piękny zapach. W pokojach światłem, temperaturą, telewizora, steruje się z tableta, a na ostatnim piętrze można skorzystać z basenu z cudownym widokiem na miasto.

dub14

ATRAKCJE

Plaża z Burj Al Arab w tle to przecudowne miejsce na relaks i odpoczynek. Nie jest zatłoczona, można swobodnie spacerować i zajmować miejsca zaraz przy błękitnej wodzie.  Mogłabym spędzić tam zdecydowanie dłuższy czas, ale niestety chęć zobaczenia kolejnych atrakcji pozwoliła mi na tylko 3 godziny kąpieli i poszukiwaniu przecudownych, ogromnych muszelek.

 

IMG_5800

dub18

Samo Burj Al Arab ( „wieża Arabów”) – jedyny siedmiogwiazdkowy hotel robi ogromne wrażenie – to projekt brytyjskiego architekta Toma Wrighta, sama budowa trwała 5 lat. Hotel posiada same dwupiętrowe apartamenty (202) z takimi luksusami, że nawet na co dzień nie jesteś sobie w stanie tego wyobrazić (prywatny, kucharz, recepcja, kierowca Rolls – royce’a. Najtańszy nocleg to ok 7000 AED ( 1 dirham to ok. 1 zł), najdroższy przekracza dwukrotnie tę kwotę. Zatem nie pozostaje nic innego jak podziwiać budynek z zewnątrz 🙂 Też radość!

Medinat Jumeirah

Obok Burj Khalifa to miejsce zrobiło na mnie przeogromne wrażenie. Cudowne, romantyczne, klimatyczne, obłęd. Kanał, przy którym znajdują się przeurocze knajpki i restauracje robi fenomenalne wrażenie. Po wodzie można przepłynąć się abrą – fantastyczne doświadczenie, moje oczy dosłownie chłonęły te piękne widoki. Przejazd abrą to około 75AED, trwa około 15-20 minut.

foto-20-16

foto-19-19

foto-18-21

foto-16-28

foto-13-24

dub15

Chillout Ice Lounge

Dla ochłody, można odwiedzić pięknie oświetlone rzeźby lodowe. Na lodowym fotelu można wypić cieplutką czekoladę i podziwiać lodowa krainę w temperaturze poniżej zera.

dub13

Dubai Parks and Resorts

(najdalsza podróż uberem z naszego hotelu – przejazd kosztował 130 AED) To kraina marzeń dla dzieci, ale i dla dorosłych. Tutaj rzeczywiście można poczuć się jak małe dziecko. To ogromny park rozrywki, który składa się z 6 części: Motiongate, Bollywood, Legoland, Legoland Waterpark, Lapita, Riverland. To funkcjonuje jak oddzielne miasteczko z atrakcjami dla każdego! Ja odwiedziłam Motiongate, gdzie wsiadłam na kolejki, o które w życiu bym się nie posądziła, odwiedziła wioskę Smerfów i dałam całusa Shrekowi! Odwiedziliśmy Bollywood – gdzie poczułam się jak na planie filmu! Przefantastyczne wrażenia z występami aktorów na żywo.

foto-23-8

foto-24-5

foto-22-7

foto-27-2

foto-26-2

foto-33-2

foto-34-2

foto-29-2

foto-31-2

dub12

Dubai Garden Glow

Park, który odwiedza się, gdy jest ciemno. Niesamowite doświadczenie świateł i kolorów. Dubai Garden Glow oferuje setki jasnych i kolorowych instalacji związanych z naturą, filmami, kreskówkami, popkulturą, narodami, i wieloma innymi. Spokojny spacer po całym parku to godzina z hakiem.

foto-41-2

foto-42-2

foto-43-2
foto-45-2

Burj Khalifa

Byliśmy u jego stóp nocąkosmiczne wrażenie! Być u stóp najwyższego budynku świata to nieziemskie przeżycie. Co noc jest cudownie oświetlony i widać go chyba zewsząd! Ta smukła wieża wzbija się na wysokość 828 m. Inspiracją dla architekta Adriana Smitha przy prjektowaniu tego budynku był kwiat błonczatki. Burj Khalifa ma 160 pięter. Niższe piętra zajmuje hotel Armani, natomiast piętra od 19-108 przeznaczone są na 900 prywatnych mieszkań. 124 i 125 piętro to taras widokowy At The Top, na który udało nam się wjechać windą, która jest najszybsza na świecie. Widok z góry zapiera dech w piersiach – naprawdę niesamowite przeżycie.

U stóp budynku rozpościera się sztuczne jezioro z Tańczącą fontanną

foto-46

foto-48

foto-53

 

dub4

dub2

dub9

IBN BATUTTA MALL

To centrum handlowe, kótre jest pomnikiem na cześć prawdopodnie jedynego średniowiecznego podróżnika, który przemierzył cały ówczesny świat arabski – od Afryki i hiszpańskiej Andaluzji , przez Bliski Wschód, po bardzo odległe Indie i Chiny. Urodził się w Maroku w 1304 i i prawdopodobnie przebył około 120 tysięcy kilometrów. Centrum handlowe podzielone jest na 6 części i każda z nich jest zaprojektowana w innym stylu, nawiązują do krajów i regionów, które odwiedził Ibn Batutta: Egipt, Persja, Chiny, Andaluzja, Indie, Tunezja Wnętrze robi piorunujące wrażenie. To największe tego typu centrum handlowe na świecie. Tam kupiłam suweniry dla najbliższych.

foto-51

foto-50

dub1

 

GLOBAL VILLAGE

Można tutaj odwiedzać  pawilony reprezentujące mnóstwo kultur z różnych krajów: Arabii Saudyjskiej, Maroka, Pakistanu, Turcji, krajów afrykańskich i wielu innych. To targi, na których można zakupić produkty pochodzące niemalże z całego świata, podobnie można smakować tamtejsze specjały kulinarne. Fantystyczne było oglądanie tancerzy i muzyków grających na żywo w poszczególnych pawilonach. Genialne miejsce, uświadamia jak różni jesteśmy, a jak wiele nas łączy.

dub10

foto-60

foto-61

foto-62

foto-64

foto-67

Sheikh Mohammed Centre for Cultural Understanding & Bastakiya

Centrum Porozumienia Kultur imienia Szejka Mohammeda – to organizacja działająca pod hasłem „Otwarte Drzwi. Otwarte Umysły”. Ma ona na celu przybliżenie obcych kultur oraz lepsze zrozumienie lokalnych tradycji i obyczajów.

foto-71

foto-72

foto-69

foto-73

dub5

dub6

The Green Planet

Las deszczowy! Udało mi się spotkać prawdziwego leniwca – niesamowite wrażenie! To jak tropikalna ekspedycja w środku miasta. Fauna i flora naszej planety w zaprojektowanym zamkniętym ekosystemie.

foto-74

dub7

foto-78

foto-79

foto-75

La Mer

Magiczne miejsce, do którego udało nam się dotrzeć już praktycznie na sam koniec naszego pobytu w Dubaju. Niestety nie udało nam się zdążyć na zachód słońca, który w Dubaju jest wyjątkowo piękny. O 18 jest już właściwie ciemno. Klimatyczna miejscówka, z całym szeregiem uroczych kawiarenek i restauracji. Plaża, gdzie można się zrelaksować, odpocząć i nacieszyć oczy pięknymi widokami!

 

Dubaj to przefanstastyczne miasto – wiele udało mi się odkryć, ale mnóstwo miejsc chciałabym jeszcze zobaczyć. Mam nadzieję, że niebawem uda mi się tam wrócić, bo już mam przygotowaną kolejną listę z aktywnościami do realizacji 🙂