Zdrowe i zadbane paznokcie są wizytówka każdej kobiety. Ja stawiam na paznokcie naturalne, choć nie raz przy pracach domowych zdarza się, że się ułamią, czy uszczerbią. Pilnik w ruch i mini kryzys zażegnany. Przez 4 lata nosiłam paznokcie żelowe (!). Sama jestem w szoku, że tyle wytrzymałam – wydawało mi się to bardzo wygodne, nie mniej jednak jak urodziłam córkę odniosłam wrażenie, że częściej się mi ‘psują’, a nie sposób biegać co minutę do kosmetyczki na ‘uzupełnienie’. Sama nie mam na tyle cierpliwości, by prowadzić tego typu ‘domowe spa’.
Dwa lata temu postanowiłam zadbać o swoje naturalne paznokcie i nie wyobrażam sobie teraz mieć sztucznych. Niektórym pomagają witaminki typu Belissa – a mi pomogła odżywka Eveline – myśle, że jest ona Wam znana (dostępna w Rossmann). Po jej stosowaniu paznokcie po niedługim czasie stają się grubsze, mocniejsze i przede wszystkim mniej łamliwe.
Ja jestem zwolenniczką korzystania z usług kosmetyczki, która to pięknie zadba o moje paznokcie – natomiast sama decyduje o kolorach jakie mają wylądować na nich. Jak wiele kobiet posiadam niemałą kolekcję lakierów do paznokci – jednak ostatnio jestem ogromną fanką lakierów Essie, China Glaze, Sally Hansen i Rimmel.
Uwielbiam bawić się kolorami na paznokciach – nadchodząca wiosna i później lato zachęcają do szaleństw w różnych odcieniach. Znajdziecie tutaj kilka moich propozycji, które można wykonać samodzielnie w domku. Zabawa tonacjami, czy mieszanie kolorów może sprawić ogromną frajdę dla osób, które uwielbiają wiele barw.