Jesień za oknem. A ja tutaj lato w pełni, a co tam! Może tak uda mi się przywołać słońce – powoli rozważam jakiś układ taneczny, by zachęcić wiosnę do pozostania z nami. Kiedyś ludy tańczyły, by wywołać deszcz, teraz chyba trzeba tańczyć, by wywołać słońce.
U nas w szkole bywają dni, kiedy uczniowie zamiast mundurka mogą przyjść ubrani na kolorowo (Dzień Wiosny, Dzień Kobiet, etc). I w środę mieliśmy małą rozterkę na temat pewnych kolorów. Zdałam sobie sprawę, że większość społeczeństwa operuje nazwami potocznie znanymi – jak to śpiewał mój gimnazjalny kolega ” żółte, zielone, czerwone, białe – oranżady doskonałe”. W ramach luźniejszej lekcji można by było zagłębić się w słownictwo związane z ubraniami, a przy tym przygotować zagadki kolorystyczne i to przede wszystkim w języku angielskim 🙂
Fuksja, morski i miętowy to jeszcze nie takie nowości dla co niektórych, szczególnie wśród kobiet są to znane kolory, natomiast z mężczyznami kolory to totalne coco jambo. Karmazynowy, kanarkowy, kobaltowy, indygo, czy marengo to pojęcia niczym z filmu science – fiction. I to już nie tylko dla mężczyzn. W gruncie rzeczy to teraz zastanawiam się w jakim kolorze jest mój kombinezon? Na pewno pięknym 🙂 jaka jest Wasza propozycja?