Dzisiaj mam dla Was kolejny post z naszej cudownej Biblioteki. To miejsce jest przecudowne – od samego wejścia w obu jej częściach panuje tak fantastyczna aura, że chce się zostać na dłużej. Przemyślana, dopracowana, po prostu genialne wnętrze. Jest całe mnóstwo wygodnych miejsc, w których można się rozgościć, usiąść w spokoju i zacząć czytać. Wnętrza wprost zachęca do czytania!
Próbowałam sobie ostatnio przypomnieć jakie książki były moimi ulubionymi w czasach (jak ja to nazywam) wczesnej młodości 🙂 Przyznam Wam się szczerze, że w szkole byłam typem bardzo skrupulatnej i sumiennej uczennicy. Miałam przeczytane wszystkie lektury. Kiedyś nawet o przeczytaniu jednej zapomniałam i czytałam ją od północy do 4 nad ranem tylko po to, by być przygotowaną na następny dzień. Później w liceum miałam sytuację, w której po prostu nie wyrobiłam się z przeczytaniem lektury i było mi nawet dziwnie siedzieć i nie ogarniać o czym mowa ( na szczęście wtedy tylko 3 osoby przeczytały tą lekturę), więc moje poczucie obowiązkowości wpędziło mnie w ogromne wyrzuty sumienia i zaraz nadrobiłam zaległości.
Niemniej jednak ostatnio zastanowiłam się, jakie były moje ulubione książki z dzieciństwa i oto one:
1. „Ania z Zielonego Wzgórza”
2. „Dzieci z Bullerbyn”
3. „Mały Książę”
4. „Opium w rosole”
5. „Jezioro osobliwości”
A Wasze jakie były ulubione lektury szkolne?