Święta za pasem, mam nadzieje, że brzuchy pełne, a serca przepełnione miłością i radością. Ja już powoli zaczynam spisywać swoje postanowienia noworoczne. Przyznam, że zawsze to robię. Zdałam sobie sprawę, że jeszcze nigdy nie sprawdziłam, co udało mi się spełnić, a o czym zapomniałam, co się po prostu nie udało z przyczyn losowych.
Jestem typem osoby, która lubi planować, a stawiane przed sobą cele zawsze chce spełnić w 100%. Jeśli coś mi się nie uda, to zwykle z przyczyn nie ode mnie zależnych. Zawsze jestem zdeterminowana i skrupulatna w swoich działaniach. Ten rok wzbogacił mnie w szereg różnych doświadczeń, nie zawsze przyjemnych, ale z tych też wyciągam (mam nadzieję) odpowiednie wnioski.
Podobno te cele, które spiszemy na papier mają większe prawdopodobieństwo spełnienia. Myślałam nawet o tym, by oprócz celów ogólnych – tych na cały rok, spisywać drobne na cały miesiąc i wówczas mogłabym kontrolować, co się udało, a co przekładam na inny czas.
Jedno jest pewne – i to działa zawsze – determinacja i konsekwencja. Chcieć to móc. Wszystko jest w Twojej głowie. Jeśli głęboko i prawdziwie uwierzysz w to, że jesteś w stanie coś spełnić, mieć, osiągnąć – to jest to możliwe! Wiem, że nie zawsze nasz cel jest na wyciągnięcie ręki, bywa, że trzeba pokonać do niego trudną, wyboistą drogę z przeszkodami, kałużami, deszczem, by na mecie zobaczyć jasne słońce przebijające się zza chmur. Jeśli nie lubisz planować – ja jak wiecie mogłabym się nazwać pani Planowanie, a wolicie działać spontanicznie, to czemu nie? Jeśli to jest Twoim kluczem do szczęścia, to należy działać zgodnie z własnymi przekonaniami.
Może będę miała odwagę napisać Wam, jakie są moje plany i marzenia na przyszły rok. A może lepiej ich nie ujawniać?
#staypositive #beyourself #lovelife
